czwartek, 6 maja 2010

Rowerowe manewry na poligonie dzień drugi

Na następny dzień miałem zaplanowaną również wycieczkę rowerową, chociaż już nie tak długą jak w poprzednim dniu, bo 42 km wszystkim dało się we znaki. Tym razem mieliśmy się skupić na odwiedzeniu miejsc zaznaczonych na mapce Bornego jako ciekawostki, oraz mieliśmy dokończyć trasę „Bunkry”.
Naszym pierwszym obiektem po drodze było kasyno oficerskie lub też zwane przez Niemców domem oficera. Obiekt robi ogromne wrażenie, wybudowany z ogromną pompatycznością i bez jakichkolwiek kompromisów, a przynajmniej takie na mnie zrobił wrażenie. Już zaczęliśmy żałować że drzwi są zamknięte i nie będziemy mogli obejrzeć co dzieje się w środku, a przez otwarte okna nie będziemy przecież wchodzić, gdy postanowiliśmy obejrzeć budynek od strony jeziora. To że całość była raczej w opłakanym stanie nie zdziwiła mnie zwłaszcza po wczorajszym dniu w Kłominie, ale okazało się że od drugiej strony jest jeszcze gorzej bo główny budynek został spalony. Na pierwszy rzut oka pożar musiał być niedawno, co zresztą później potwierdził jeden z mieszkańców Bornego. Po obejrzeniu kasyna w środku poczułem jeszcze większy żal, że tak piękny i niezwykły zabytek został potraktowany po barbarzyńsku, odjechaliśmy stamtąd z ogromnym niesmakiem. Od domu oficera aż do jeziora prowadzą schody, którymi zjechaliśmy w dół i dalej potoczyliśmy się w kierunku północnym wzdłuż brzegu.
Minęliśmy miejską plażę, nazwaną „słoneczna” co akurat w tym dniu się zgadzało gdyż słońce rzeczywiście nam towarzyszyło. Następnie dojechaliśmy do restauracji o ciekawym wyglądzie okrętu wyrzuconego przez przypływ. Aby zobaczyć kolejne dwie ciekawostki musieliśmy powrócić w kierunku miasta, pierwszym budynkiem była willa wybudowana w latach 30-tych przez Niemców, w której znajdowała się po wojnie okresowa siedziba generała Dubynina – dowódcy Północnej Grupy Wojsk. Drugim budynkiem była willa Hainza Guderiana, generała który uczestniczył w ataku w 1939 roku na Polskę, między innymi jego korpus idący na Brześć został zatrzymany pod Wizną, przez 720 żołnierzy polskich dowodzonych przez Władysława Raginisa na aż trzy dni. Polacy poddali się dopiero gdy Guderian zagroził rozstrzelaniem 70 jeńców wojennych.
Po obejrzeniu willi, która oczywiście również znajduje się w opłakanym stanie, powróciliśmy nad jezioro by dalej kontynuować wyprawę wzdłuż brzegu. Minęliśmy półwysep nazwany bardzo słusznie „głową orła”, ze względu na jego kształt. Po pewnym czasie musieliśmy się oddalić od brzegu gdyż okazało się, że brzeg jest własnością prywatną, chociaż mi się wydawało że przepisy mówią o tym by działki znajdowały się 5 m od brzegu. Ale jak to mówią: „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”, dzięki temu manewrowi dotarliśmy po krótkiej chwili do strzelnicy dla czołgów. Dalej kierowaliśmy się do szlaku pomarańczowego zwanego „wodnym”. Po pewnym czasie przecięliśmy tory i dojechaliśmy do jeziora Długie, utworzonego właśnie jako sztuczny zalew w celach militarnych na rzece Piławie. Po pokonaniu długości całego jeziora dojeżdżamy do szosy w kierunku Bornego i do różowego szlaku „Bunkry” postanawiamy więc, dokończyć wczorajsze plany i pojechać prosto. Po prawej stronie udało mi się wypatrzyć garaże dla czołgów, które sobie obejrzałem i obfotografowałem. Jedziemy dalej szeroką żużlową drogą przez poligon i trochę mnie niepokoi, że przy szlaku nazwanym mianem „Bunkry”, nie widać wcale bunkrów. Na całej długości Udało nam się odnaleźć zaledwie dwa, myślę że gdybyśmy podróżowali z przewodnikiem, który wiedziałby gdzie owe bunkry się znajdują to zobaczylibyśmy więcej. Na cały poligon pomału wraca natura, miejsca po których niegdyś przetaczały się czołgi i prowadzone były wyimaginowane walki z burżuazyjnymi wrogami, zarastają młodym lasem, nie ma się więc co dziwić, że widać coraz mniej.
Naszą wycieczkę zakończyliśmy w miejscu w którym wczorajszą rozpoczęliśmy tj. przy cmentarzu rosyjskim.
Borne Sulinowo to na prawdę niezwykłe miejsce, pełne tajemnic, nieodkrytych sekretów, oraz wyjątkowo zmilitaryzowany teren, który pilnie strzeże swych tajemnic i prawdopodobnie nigdy wszystkich nie zdradzi. Wystarczy poczytać co o tym piszą różni eksploratorzy w internecie. Borne Sulinowo po naszemu, to wspaniały teren do rekreacji na rowerze i takim go zapamiętamy. Droga przebyta tego dnia to 23 km i znów mapka i zdjęcia pod spodem.
Rowerowe manewry na poligonie dzień drugi at EveryTrail


Map your trip with EveryTrail
2010-05-02 Borne Sulinowo

Brak komentarzy: