poniedziałek, 28 marca 2011

Odwiedziny u rodziny

Jakoś tak jest, że nieplanowane wyprawy okazują się być najciekawsze. Zadzwonił do mnie znajomy i od słowa do słowa doszliśmy do tego, że w niedziele obaj idziemy na imprezy do swoich rodzin, on w Zelewie, a ja w Luzinie, jako że kierunek był prawie ten sam, szybko doszliśmy do wniosku, że idziemy tam na nogach. Choć początek trochę się opóźnił, z powodu niedogadania szczegółów, około godziny 13.30 wyruszyliśmy w drogę. Trasę można obejrzeć na mapce pod spodem, jak również zdjęcia.
Część naszej wyprawy biegła między innymi po nieczynnej linii kolejowej, a więc wiązało się to ze zwiedzaniem infrastruktury kolejowej, która z każdym rokiem ulega degradacji i złomiarzom. Szkoda że prawdopodobnie już nigdy po tych torach nic nie pojedzie.

Spontan at EveryTrail
EveryTrail - Find hiking trails in California and beyond

piątek, 25 marca 2011

Nocny Patrol pięciolatków

To że czas szybko płynie, wiedzą o tym wszyscy. Tak też nim się obejrzeliśmy dnia 24 marca upłynęło 5 lat działalności Wejherowskiego Towarzystwa Cyklistów. Uczcić taki jubileusz mogliśmy tylko w jedyny, godny rowerzystów sposób tzn wspólnym wyjazdem. Na starcie wycieczki stawiło się aż 16 uczestników i taką sporą grupką ruszyliśmy w stronę Darżlubia. Pomimo silnego wiatru i całkiem sporych przewyższeń, cała grupa przejechała trasę 34 km w czasie 3 godzin wraz z postojami, także najmłodszy uczestnik tego wyjazdu kilkuletni Szymon. Rowerzyści WTC są różni, jeżdżą różnymi rowerami, każdy ubiera się inaczej lecz łączy nas jeden cel - czerpanie przyjemności z ruchu na rowerze.
Dla mnie ten wyjazd był sporym wysiłkiem ze względu na to że 2 godziny wcześniej ukończyłem półmaraton w towarzystwie dwóch przyszłych harpaganów, ale dałem radę i mam nadzieję, że wpłynie to pozytywnie na przygotowania do wiosennego Harpagana, który mam zamiar przebyć tym razem na trasie mieszanej, pieszo-rowerowej.

Nocny Patrol pięciolatków at EveryTrail
EveryTrail - Find trail maps for California and beyond

niedziela, 6 marca 2011

Wzięci w jasyr (prawie)

Jak bardzo potrafi zaskoczyć wycieczka rowerowa, nawet w dobrze znane rejony, wiemy tylko my rowerzyści, zresztą o takich przypadkach pisałem tu już nie raz.
Wybrałem się z kolegami z WTC na standardowy nocny patrol, czyli kręcenie po okolicy. Pierwotny plan zakładał pętlę Kąpińską lecz już w trakcie drogi, zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy popedałować w stronę Sławutówka, by stamtąd skręcić w prawo i szlakiem rowerowym przy głazie "Perkun" i górze Martwej wrócić do Wejherowa. Niespodziewanie jednak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przenieśliśmy się do XVII wieku... Na drodze za Sławutówkiem spotkaliśmy wojska Jaśnie Wielmożnego, miłościwie nam panującego Króla Jana Sobieskiego, przez Turków zwanego Lwem Lechistanu, a przez chrześcijan Obrońcą Wiary. Trochę nas to zbiło z tropu lecz kontynuowaliśmy naszą podróż puszczą Darżlubską choć już nie byliśmy tak tego pewni, czy to rzeczywiście ta puszcza. Po drodze mijaliśmy kolejne obozowiska zbrojnych, grzejących się przy ogniskach lub śpiących w swych namiotach, z każdą chwilą i każdym kolejnym obozowiskiem byliśmy wielce zadziwieni, gdy wreszcie okazało się że przedarliśmy się do obozu tureckiego, w którym to zostaliśmy wzięci w jasyr. Na szczęście gdy okazało się, że nie stanowimy zagrożenia dla Sułtana, Turcy po pamiątkowym zdjęciu (o dziwo w XVII wieku również posiadano cyfrówki) puścili nas wolno.
W rzeczywistości wydarzenia, których staliśmy się świadkami, były rajdem z tłem historycznym, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Miłośników Turystyki "Włóczykij", dla młodzieży gimnazjalnej z rumskich szkół. Bardzo podoba mi się taki sposób edukacji historycznej.
Trasa przejechana to około 24 km w czasie 1 h 53 min.



Jasyr at EveryTrail
EveryTrail - Find hiking trails in California and beyond