Dnia 28 listopada grupa biegaczy zorganizowała w Kępinie koło Wejherowa bieg charytatywny dla ratowania wzroku innego biegacza, Krzysztofa. Inicjatywa bardzo mi się spodobała więc postanowiłem również wziąć udział w tej imprezie, a przy okazji sprawdzić swoje możliwości biegowe. Rozmiar imprezy oraz liczba uczestników przeszła moje pojęcie, nie podejrzewałem że biegacze są tak mocno skonsolidowani i solidarni względem siebie. Więcej szczegółów znajduje się na stronie organizatorów
maratonypolskie Muszę powiedzieć, że jestem z siebie bardzo zadowolony, na 158 zawodników sklasyfikowanych, zająłem 99 miejsce z czasem 52 min 36 sek, biorąc pod uwagę że jeszcze parę lat temu nie byłem wstanie przebiec 200 metrów bez zadyszki, to naprawdę rewelacja.
Choć w moim rowerowym życiu dzieje się niewiele (tak będzie do czasu aż odzyskam swój rower) to nie znaczy, że nie dzieje się nic, od czasu do czasu pozwalam sobie na dojazd do pracy rowerem mojej córki i to w zasadzie tyle odnośnie jazdy rowerem. Mam cichą nadzieję, że w zbliżający weekend zrealizuję jakąś wycieczkę rowerową.
W dniu dzisiejszym sformalizowałem swoje członkostwo w Wejherowskim Towarzystwie Rowerowym, bo do tej pory byłem raczej sympatykiem a nie członkiem. Bardzo podoba mi się, że są w Wejherowie ludzie interesujący się jazdą na rowerach na równi ze mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz