poniedziałek, 12 października 2009

Urodzinowa wyprawa nad Dobre

Urodzinowa wyprawa nad Dobre at EveryTrail

Map created by EveryTrail: GPS Trip Sharing with Google Maps

Latka lecą i w związku z kolejną rocznicą moich urodzin, postanowiłem ją uczcić kąpielą w jeziorze, a przy okazji wypróbować jakąś nową drogę do Dobrego. Myślałem jak zwykle, że już bardziej pokombinować się nie da z dojazdem, a jednak... Już w trakcie tej wycieczki nawet przyszła mi taka myśl do głowy: "Ile wycieczek, tyle dróg".
Tym razem tradycyjnie rozpocząłem na zielonym szlaku, dalej przy strzelnicy wojskowej skręciłem w prawo i parłem do przodu.
Od 2009-10-10
Pogoda była piękna, choć temperatura powietrza wynosiła około 5 stopni. Po drodze, w lesie minąłem bardzo ciekawy obiekt, który był bardzo wysoką wieżą o konstrukcji stalowej, zakończoną blaszaną amboną.
Od
Wieża ta według opisu na tablicy ma przeznaczenie przeciw pożarowe. Niestety była zamknięta na kłódkę, choć bardzo mnie kusiło by zobaczyć jaki widok jest z tej wysokości.
Następnie minąłem groby piaśnickie wraz z ołtarzem polowym
Od 2009-10-10
i kierowałem się lasami w kierunku drogi Wielka Piaśnica - Warszkowo, którą przeciąłem i zagłębiłem się dalej w las, by za chwilę dojechać do starego odcinka drogi asfaltowej,
Od 2009-10-10
przy której zorganizowano leśny parking. Pod drogą tą przepływała rzeczka Piaśnica więc z zainteresowaniem zajrzałem w przepust pod nią,
Od 2009-10-10
który okazał się być pięknie wykonany z kamienia i wyglądał na raczej stary. Minąwszy jeszcze po drodze malownicze bagno,
Od 2009-10-10
w końcu dotarłem do jeziora i o godzinie 10:40, czyli dokładnie o tej, o której się urodziłem wskoczyłem do jeziora by sobie popływać :)
Od 2009-10-10
Powrót nastąpił przez Dąbrowę, Domatówko, Piaśnicę Małą, Kąpino
Od 2009-10-10
i do Wejherowa. Zdjęcia nie są najwyższej jakości dlatego, że wykonywałem je za pomocą komórki. wszystkie można obejżeć w mojej galerii
2009-10-10
Całą wycieczkę przejechałem na córki rowerze, Kross'ie Hexagon, dlatego że mój rower tydzień temu doznał poważnego uszkodzenia - pękła mu rama. Cała awaria pokrzyżowała moje plany odnośnie Harpagana, który tym roku startuje z Redy i miałem w nim uczestniczyć na rowerze. Ale jak to mówią: "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" i postanowiłem przepisać się na trasę pieszą, która też jest wielkim wyzwaniem, 100 km w 24 godziny.

Brak komentarzy: