Pogoda mi dziś sprzyjała wyjątkowo, nie padało ani nie świeciło słońce, temperatura była komfortowa i oscylowała w granicach 4 stopni.
Pierwsza część mojej drogi prowadziła dokładnie po czerwonym szlaku aż za jezioro Wygoda. Nad wszystkimi jeziorami, które dziś odwiedziłem panował wyjątkowy spokój i cisza dlatego doszedłem do wniosku, że późna jesień jest właśnie najfajniejszą porą roku do wypoczywania nad jeziorem. Brak hałasujących ludzi, brzęczącej przyrody, ćwierkających ptaków wszystko to sprawia, że można się wspaniale zrelaksować.
Jeziora Pałsznik i Wygoda należą do wyjątkowo ciekawych przyrodniczo miejsc, jako nieliczne w Polsce zaliczają się do jezior lobeliowych, w których występują rzadkie rośliny, między innymi cztery rośliny zamieszczone w czerwonej księdze gatunków ginących, są to: poryblin jeziorny, poryblin kolczasty, lobelia jeziorna i jeżogłówka jeziorna, co więcej poryblin kolczasty ma tam ostatnią trwałą ostoję w Polsce! Z wszystkich jezior w Polsce zaledwie 1,7 % zalicza się do jezior lobeliowych wśród nich słynny Świteź z ballady Adama Mickiewicza.
Rower jakim jechałem to Kross Hexagon V3 i im dłużej nim jeżdżę tym bardziej dochodzę do wniosku, że on chyba jest z plasteliny zrobiony. Pękła mi w nim już tylna oś, pogięły się hamulce przy hamowaniu, tylne koło podczas mocniejszego pedałowania przesuwa się raz w lewo a raz w prawo, no i dziś jeszcze do tego zgiąłem sobie haka z tylną przerzutką, która weszła w szprychy. Rower ten aspiruje do miana roweru górskiego - terenowego, a tym czasem wykonanie jego wiele pozostawia do życzenia i na domiar złego nie był wcale najtańszy.
Poniżej oczywiście galeria ze zdjęciami, których sobie tym razem nie żałowałem, oraz plik trasy, zobrazowany w Everytrail wraz z wybranymi nałożonymi zdjęciami na trasę.
2009-10-31 |
Map created by EveryTrail: GPS Trip Sharing with Google Maps
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz